Top
Panel główny
Portal
Powitanie
Poglądy
Ciasteczka
Kontakt
Katolicyzm
Droga krzyżowa
Świadkowie Jehowy
Tawiusz
Praktyczne
Notacje
Programy
Muzyka
Dźwięki
Terminy
Gitara
Gry
Mafia
Argentynopol
Szachowe
Galeria
Zadania
Suchary
Download

data ostatniej zmiany tej podstrony: 1 XI 2012 r.

Problem wulgaryzmów

Problem wulgaryzmów polega na trudności stwierdzenia, czy ich używanie jest dobre. Nie chodzi oczywiście o odpowiadanie na pytanie dla samego odpowiadania, ale by było to pożyteczne dla ludzi. Spodziewamy się jednak, że odpowiedź będzie przydatna ludziom, ponieważ przez dobre rozumiemy to, co przynosi korzyć ludziom. Dzięki odpowiedzi twierdzącej okazałoby się, że zyskujemy nowe narzędzie do powiększania dobrobytu, a dzięki zaprzeczeniu wiedzielibyśmy, co należy omijać szerokim łukiem.

Pojęcie wulgaryzmu

Najczęściej spotykamy się z wulgaryzmami słownymi, ale pojęcie wulgaryzmu można rozszerzyć również do innych symboli. Symbole, więc również słowa, nabierają jednak znaczenia dopiero w powiązaniu z językiem, który jest systemem interpretowania symboli i tylko w tym powiązaniu mają one wpływ na ludzi. Zatem to, co jest wulgaryzmem w jakimś języku nie musi być nim w innym języku, bo może nie mieć żadnego znaczenia lub znaczyć po prostu coś innego.

Powstanie wulgaryzmów

Wulgaryzmy powstały najprawdopodobniej dla wyrażenia silnych emocji takich, jak złość i oburzenie, a ich użycie było obelżywe względem odbiorcy. Tak też są odbierane np. na ulicach, sklepach i przychodniach. Ten sposób ich interpretacji symboli, czyli podstawowy język sfery publicznej, nazwijmy etykietą.

Zmiana znaczenia

Znaczącym w naszym rozważaniu może być spostrzeżenie, że człowiek nie uczestniczy wyłącznie w jednym kręgu kulturowym, a jego wypowiedzi mogą być równocześnie interpretowane według różnych języków. To, jak należy rozumieć wypowiedzi danego człowieka, powinno opierać się na umowie między nim, a jego odbiorcami. Często zdarza się, że słowa wulgarne wg etykiety są używane pewnych grupach społecznym jako np. partykuły wzmacniające bez znaczenia obraźliwego. To oznacza, że w ich języku nie są one wulgaryzmami. Jeśli jednak członkowie takiej grupy poruszają się w np. ulicą, to pozostali uczestnicy sfery publicznej rozumieją ich wypowiedzi zgodnie z etykietą.

Mieszanina językowa

Może się wydawać, że operowanie na co dzień wieloma językami przez pojedynczego człowieka jest zjawiskiem naciąganym, lecz jest to fakt. Większość ludzi porusza się w etykiecie, ale również w żargonie zawodowym i językach poszerzonych o zwroty rozumiane tylko w danych grupach. Odczytują informacje zakodowane w językach matematycznym, chemicznym itp. Możemy nie być świadomi tego, jak wiele firm osadziło swoje loga w naszej psychice. Wielu przyzwyczaiło się już do dookreślania wypowiedzi emotikonami, również wulgarnymi. Do tego dochodzi komunikacja niewerbalna, która może być naturalna, lecz także umowna. Cały czas przemieszczamy się między systemami symboli graficznych, dźwiękowych, mieszanych...

Wstępna ocena

Jeśli wszystkie osoby uczestniczące w rozmowie mają umowę, że wulgaryzmy z etykiety ich nie gorszą, to używanie tych słów w tej grupie nie jest niczym złym. Jeśli jednak mogą to usłyszeć inni ludzie i poczuć się obrażeni zgodnie z tym, co oznaczają wulgaryzmy zgodnie z etykietą, w której się poruszają. W tym drugim przypadku lepiej zastąpić wulgaryzmy słowami przyzwoitymi. Na tym można by zakończyć rozważania w tej dziedzinie, ale byłaby to powierzchowna analiza, ponieważ na konsekwencje używania słów nakładają różne efekty.

Efekt priorytetu

Często spotykamy się z tak zwanym dylematem mniejszego zła. Np. w sytuacji niebezpieczeństwa ważniejsze może być szybkie przekazanie informacji niż dbanie o uczucia osoby postronnej. Zgodnie ze wcześniejszą oceną nie powinniśmy używać wulgaryzmów przy osobach, które mogłyby one obrazić, ale w takim przypadku należy to zrobić. Jest to jednak sytuacja wyjątkowa.

Efekt przyzwyczajenia

Człowiek może różnie zachowywać się w różnych środowiskach, ale we wszystkich postawach będzie miał jakąś część wspólną. Wynika to z tego, że uczy się komunikacji z innymi i korzysta z tych samych wypracowanych wcześniej metod. Nie jest komputerem, który wykonuje różne programy, ale cały czas jest sobą. Zgodnie ze wstępną analizą nie ma nic złego w używaniu wulgaryzmów w grupie, w której nie znaczą nic obraźliwego, ale każdy kto ich używa przyzwyczaja się do ich stosowania. Jeśli będzie je swobodnie wypowiadał w takiej grupie, łatwiej przyjdzie mu to i w innych okolicznościach, gdzie może być to nieodpowiednie. Jest to pewna przesłanka, aby unikać wulgaryzmów nawet poza etykietą.

Efekt oswojenia

Podobnie wulgaryzmy mogą działać na tych, którzy je odbierają. Przez to, że często je słyszą, oswajają się z nimi i uczą się ich używania. Jest to przykład zastosowania przysłowia Z kim przystajesz, takim się stajesz. Świadomość wpływu zachowania na innych ludzi powinna owocować rozważnym stosowaniem słów wulgarnych.

Efekt świadectwa

Następstwa wielu czynów mogą być spotęgowane przez zdecydowanie w postępowaniu. Wtedy ludzkie postawy mogą być świadectwem filozofii życiowej. Jeśli te osoby są autorytetem dla innych, używanie wobec nich wulgaryzmów może być odebrane jako deklaracja światopoglądowa. Może to dotyczyć nawet kwestii religijnych. Na katechezie w szkołach podstawowych często podaje się, że drugie przykazanie zabrania używania wulgaryzmów. Problem wulgaryzmów uznawany jest najwyraźniej za zbyt skomplikowany dla uczniów podstawówek, dlatego naucza się ich w ten uproszczony sposób. Używanie wulgaryzmów przez dzieci może być więc wyrazem ich buntu np. przeciw nauczycielom.

Efekt zmiany percepcji

Według hipotezy Sapira-Whorfa, której słaba postać jest potwierdzona doświadczalnie, używany język ma wpływ na postrzeganie świata. Zatem warto się zastanowić, jaki wpływ na percepcję własną i innych mają słowa wulgarne wg etykiety, która jest podstawowym językiem komunikacji społecznej.

Kwestia prawna

W oderwaniu od wszystkich powyższych efektów można stwierdzić także obiektywną niekorzyść z używania wulgaryzmów w sferze publicznej, jeśli zostanie ona zgodnie z prawem ukarana. Jest to możliwe, ponieważ artykuł 141. Kodeksu wykroczeń brzmi Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany.

Podsumowanie

To, czy wulgarne wypowiedzi są złe, zależy od wielu czynników, dlatego nie można udzielić krótkiej odpowiedzi w tej kwestii. Zagadnienie jest również zbyt skomplikowane, aby formułować schematy oceny takich zachowań. Każdy powinien dokładnie przeanalizować ten temat i podejmować autonomiczne decyzje w zgodzie z własnym sumieniem. Dla refleksji warto na koniec przypomnieć sobie znane przysłowie mówiące, że Mowa jest srebrem, a milczenie złotem.

© MMXI–MMXVIII Tomasz Jan Drab
observations wulgaryzmy